Organizm człowieka w 70% zbudowany jest z wody, nic więc dziwnego, że nie wyobrażamy sobie bez niej życia. Najbardziej doceniamy ją latem, w czasie upałów, ale specjaliści radzą, abyśmy – niezależnie od panującej wokół temperatury – codziennie wypijali przynajmniej dwa litry wody.
Oprócz tego, że zaspokaja pragnienie, woda ma też inne właściwości: poprawia przemianę materii i wygląd skóry, reguluje ciśnienie krwi, podnosi odporność, nawilża skórę i błony śluzowe, dotlenia i usprawnia myślenie.
Sklepowe półki uginają się pod ciężarem różnego rodzaju wód: mineralnych, stołowych, leczniczych i źródlanych. Różnią się one od siebie składem i właściwościami, dlatego też przed spożyciem zawsze warto przeczytać etykietę: np. woda z dużą zawartością sodu jest niewskazana dla osób mających problemy z wysokim ciśnieniem, a nadmiar jodu zaszkodzi chorym na nadczynność tarczycy.
Wody lecznicze (np. Jan czy Wielka Pieniawa) powinny być spożywane wyłącznie po konsultacji z lekarzem. Do codziennego spożycia polecane są wody nisko- i średniomineralizowane.
Od dość dawna toczy się spor między zwolennikami wody gazowanej i tej bez bąbelków. Lekarze twierdzą, że lepsza jest woda niegazowana, bo dwutlenek węgla (czyli właśnie bąbelki) drażnią śluzówkę żołądka.
Pijąc wodę gazowaną możemy się nawet odwodnić: pobudza ona bowiem receptory znajdujące się w ściankach żołądka dając znać organizmowi, że „już się napił”, podczas gdy tak naprawdę przyjęliśmy za mało płynu.
Woda gazowana ma jednak także swoje zalety: szybko orzeźwia, przyjemnie chłodzi, a dodatek dwutlenku węgla wydłuża jej termin przydatności do spożycia. Pobudza również wydzielanie moczu, dzięki czemu organizm szybciej pozbywa się toksyn i bakterii powodujących np. zapalenie pęcherza. Pijmy więc na zdrowie!
Babà jest pochodną ciasta rosnącego na naturalnych drożdżach, typowego dla polskiej tradycji ludowej. Uważa się że odmiana ta została wprowadzona na życzenie Gerolamo Baby, osiemnastowiecznego króla Neapolu, który był wielkim wielbicielem słodkości. »